Wyrok CAS w sprawie Plaku. Śląsk musi wypłacić olbrzymie odszkodowanie!

2016-08-01 21:52:47; Aktualizacja: 8 lat temu
Wyrok CAS w sprawie Plaku. Śląsk musi wypłacić olbrzymie odszkodowanie! Fot. Transfery.info
Błażej Bembnista
Błażej Bembnista Źródło: Przegląd Sportowy

Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie rozpatrzył odwołanie Sebino Plaku do wyroku Izby ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych przy PZPN.

31-letni piłkarz trafił do Śląska w 2013 roku. Władze klubu podpisały z nim wieloletni kontrakt, a wedle jego zapisów Albańczyk miał dostawać co miesiąc około 50 tysięcy złotych pensji. Jesienią 2014 przedstawiciele "Wojskowych", w ramach poprawy stabilności finansowej spółki, zamierzały wynegocjować z nim obniżenie zarobków.

Plaku nie chciał zgodzić się na warunki przedstawione przez Śląsk, wobec czego władze postanowiły odsunąć go od pierwszej drużyny. Pomocnik otrzymał specjalną rozpiskę indywidualnych treningów, miał też uczestniczyć w akcjach marketingowych klubu i trenować studentów AWF. Wszystkie te działania miały zmusić gracza do rozwiązania kontraktu.

W lutym 2015 roku Izba ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych postanowiła, że umowa Plaku z wrocławskim klubem została rozwiązania, ale bez orzekania o winie. Piłkarz nie zgodził się z tym wyrokiem i postanowił odwołać się do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS). W międzyczasie sprawa Albańczyka została nagłośniona przez międzynarodowe media oraz Międzynarodowy Związek Piłkarzy Zawodowych.

Dziś CAS ogłosił, że umowa 31-letniego zawodnika została rozwiązana z winy Śląska. "Wojskowi" będą musieli też wypłacić mu spore odszkodowanie, lecz o jego wysokości zadecyduje już inny organ prawny. Plaku ma jednak zamiar ubiegać się o kwotę sięgająca blisko miliona złotych, gdyż tyle miał otrzymać z tytułu pensji do czasu wypełnienia kontraktu. Jest to pierwszy wyrok dotyczący tzw. "klubów Kokosa" - ich nazwa wzięła się od nazwiska Daniela Kokosińskiego, który będąc zawodnikiem Polonii Warszawa również nie chciał się zgodzić na zmianę warunków umowy, za co klub nakazał mu, podobnie jak w wypadku Plaku, trenować indywidualnie.