Zawodnicy Pogoni Szczecin postawili ostateczne ultimatum! „Za chwilę ktoś będzie musiał gasić światło”
2025-03-13 10:30:20; Aktualizacja: 30 minut temu
Najbliższe godziny będą dla Pogoni Szczecin absolutnie kluczowe. Zawodnicy nadal czekają na zaległe pensje. Niektórzy z nich stracili już cierpliwość. Jeśli zaraz nie otrzymają należnych pieniędzy, to dojdzie do rozwiązania kontraktów - przekazał na kanale Meczyki.pl Adam Krokowski.
Trudno nadążyć za informacjami dotyczącymi aktualnej sytuacji Pogoni. Wydawało się, że po pojawieniu się nowego właściciela przy Karłowicza 28 zapanuje w końcu wyczekiwany spokój. Sielanka nie potrwała długo.
Nilo Effori nie „przyprowadził” do klubu jeszcze żadnych pieniędzy. Gwarantowane w zobowiązaniach terminy już minęły.
Na początku roku Pogoń Szczecin ogłosiła, że definitywnie kończy rozmowy z Alexem Haditaghim i nie zamierza podejmować z nim współpracy. Klub skupił się na negocjacjach z innym potencjalnym inwestorem, którym okazał się Nilo Effori. Początkowo brazylijski biznesmen wzbudził spore nadzieje wśród kibiców „Portowców”, jednak rzeczywistość szybko zweryfikowała te oczekiwania. Nowy właściciel nie zapewnił klubowi stabilności finansowej, a zawodnicy wciąż czekają na zaległe wynagrodzenia.Popularne
Nastroje w szatni są coraz gorsze. Już niebawem, jeśli nic się nie zmieni, to zaległości będą dotyczyć okresu trzech miesięcy. Część zawodników straciło cierpliwość, o czym poinformował Adam Krokowski.
- Myślę, że te najbliższe godziny będą decydujące. Szczególnie jutrzejszy dzień będzie ważny. To termin, kiedy powinna wpłynąć choć jedna pensja zaległych piłkarzy. Jeśli nie wpłynie, to będziemy mieli już trzy miesiące zaległości w przypadku zawodników z pierwszej drużyny. Wczoraj usłyszałem, że kilku zawodników, jeśli nie dostanie tych pieniędzy, to po niedzieli rozwiąże kontrakt i ewakuuje się z klubu, czemu nie ma co się dziwić - przekazał dziennikarz na kanale Meczyki.pl.
- W Szczecinie wszyscy są już zmęczeni. Chcielibyśmy rozmawiać o piłce, a od dwóch miesięcy mielimy ciągle to samo. To przestaje już być zabawne. Za chwilę ktoś będzie musiał gasić światło w klubie, jeśli te pieniądze się nie pojawią - dodał.
Na ten moment nie wiadomo, o jakich graczy dokładnie chodzi.