Zbigniew Boniek skomentował sytuację w Legii Warszawa

Zbigniew Boniek na antenie Meczyki.pl wypowiedział się na temat obecnej sytuacji w Legii Warszawa.

Legia Warszawa spisuje się w tym sezonie zdecydowanie poniżej oczekiwań. Zamiast walki o mistrzostwo kraju, drużynie z Łazienkowskiej bliżej do tego, by rywalizować o utrzymanie. Wystarczy spojrzeć na tabelę i dopiero jedenaste miejsce, co przekłada się raptem na dwa punkty przewagi nad strefą spadkową.

Szansą na przełamanie miało okazać się sobotnie spotkanie przeciwko Lechii Gdańsk. W nim jednak goście postawili wymagające warunki, a ostateczny rezultat to 2-2.

Wkrótce przy Łazienkowskiej powinien pojawić się nowy trener, a w kwestii sytuacji 15-krotnego mistrza Polski głos zabrał Zbigniew Boniek na antenie Meczyki.pl.

Popularne

Previous

Polak gra na Malcie. Zdradził, ile zarabiają tam piłkarze

Oskar Pietuszewski będzie tam grał w przyszłym sezonie? „Znając Mariusza Piekarskiego...”

Już wiadomo, co z nowym trenerem Legii Warszawa?! „Wszystko na to wskazuje”

Wielki powrót do Legii Warszawa?! Ma niedokończoną misję

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie. „Polski Messi” nie powąchał murawy od sierpnia

Grał w Legii Warszawa i Wiśle Kraków, teraz szuka nowego klubu

Syn 30-krotnego reprezentanta Polski gra w rezerwach Górnika Zabrze. „Pod wieloma względami jesteśmy identyczni”

Josué negocjuje z klubem!

Next

- Kibice śpiewają od pięciu lat, że mistrzem Polski jest Legia, a ta Legia mistrzem nie jest - zaczął.

- Tam jest niejasny podział ról. Nie wiadomo, kto odpowiada za pierwszy zespół. Mioduski? Herra? Bobic? Żewłakow? Moim zdaniem to jest przeciętna drużyna. To, że oni męczą się z Niecieczą czy remisują z Lechią. To nie przypadek. Na Widzewie remisują w końcówce.

- Oni trzy czy cztery lata temu mieli lepszych zawodników. Mnie ta sytuacja nie dziwi. Wydaje mi się, że oni koniecznie chcą być fajną korporacją, ale klub piłkarski buduje się na innych zasadach.

- Tam w zeszłym roku był trener. Może nie pasował dziennikarzom i wielu ludziom, ale on miał zespół za sobą i wymagał. Można było się czasem z niego pośmiać, ale to był trener - dodał.