50-latek to od pewnego czasu najczęściej wymieniane nazwisko pod kątem zastąpienia na stanowisku opiekuna reprezentacji Francji - Didiera Deschampsa. Kadra pod jego wodzą uległa w finale Mistrzostw Świata Argenynie, tracąc szansę na obronę trofeum.
Tuż przed turniejem spekulowano, iż przygoda Deschmampsa zmierza ku końcowi. Emerytowany pomocnik sam dawał takie znaki swoimi wypowiedziami, lecz w ostatnich dniach narracja wokół jego przyszłości całkowicie się zmieniła.
Media informują, że 54-latek może w rzeczywistości parafować nowy kontrakt z francuskim związkiem, obowiązujący do następnych Mistrzostw Świata, które odbędą się w 2026 roku. Oczywiście, Zinédine Zidane czuje się tym faktem mocno zawiedziony.
Legenda Realu Madryt nie stawiła się na finale Mistrzostwa Świata, nie przystając na zaproszenie krajowej federacji. Zdobywca Złotej Piłki z 1998 roku odciął się zatem od reprezentacji, którą miał zamiar prowadzić po odejściu z giganta hiszpańskiej piłki.
Jak podaje Romain Molina, 50-latek odrzucił niedawno nawet dwie oferty od dwóch wielkich drużyn - Manchesteru United i Paris Saint-Germain. Spełniały one większość wymagań Francuza, myślącego jednak o innej ścieżce kariery.
Ceniony szkoleniowiec będzie musiał zrewidować swoje plany i pomyśleć o posadzie w jakimś klubie.
Warto przypomnieć, że swoją karierę reprezentacją zakończył Karim Benzema, niecieszący się dobrymi relacjami z Didierem Deschampsem. Zdaniem licznych doniesień decyzja ta została podyktowana w pewnym stopniu przez brak nominacji dla jego mentora i prywatnie przyjaciela - Zinédine'a Zidane'a.