Zlatan Ibrahimović o Superlidze i byciu Supermanem
2021-09-18 19:55:07; Aktualizacja: 3 lata temuPrzed hitowym meczem z Juventusem głos zabrał napastnik Milanu Zlatan Ibrahimovic. Szwed mówił o swojej kontuzji, podejściu do zdrowia i Superlidze.
Szwedzki napastnik wziął udział w jednym z organizowanych przez sponsora klubu wydarzeń w Mediolanie. Mówił przede wszystkim o problemach zdrowotnych, które wykluczą go najprawdopodobniej z niedzielnego meczu Milanu z Juventusem, który będzie największym hitem czwartej kolejki Serie A. 39-latek skomentował też powrót swojego klubu do Ligi Mistrzów i wyraził opinię o Superlidze, w której przecież „Rossoneri” mieli się znaleźć.
– Mam mały problem ze ścięgnem Achillesa, poza tym nic mi nie dolega. Nie chcę jednak ryzykować pogłębienia się kontuzji. Nie chcę zagrać w jednym meczu, a potem opuścić kilka kolejnych, jak stało się w poprzednim sezonie. Mam fizjoterapeutę, który jest za mną 24 godziny na dobę. Dzięki niemu reaguje na wysyłane przez organizm sygnały odpowiednio szybko. Mój problem polega na tym, że lubię cierpieć, lubię być zmęczonym. Teraz już jednak słucham swojego ciała i nie myślę o sobie, że jestem Supermanem.
W sobotę, a więc na dzień przed meczem, z tą ostatnią opinią Ibrahimovicia o sobie zgodził się sam trener Milanu Stefano Pioli. – Nie jest Supermanem, choć może chciałby nim być. Ocenialiśmy jego zdolność do gry i raczej nie ma wielkiej poprawy. Ibra i Giroud nie zagrają, temu drugiemu doskwiera ból pleców – zapowiedział opiekun wicemistrzów Włoch.Popularne
Milan w środę wrócił do elitarnej Ligi Mistrzów, ale przywitał się z nią, przegrywając wyjazdowy mecz z Liverpolem. Według Szweda jego kolegom zabrakło doświadczenia w tych rozgrywkach.
– Pod koniec ubiegłego sezonu, w szatni, zapytałem chłopaków w szatni, ilu z nich grało już w Champions League. Rękę podniosło trzech, może czterech. Myślałem, że to żart, ale tak po prostu było. Brak występów na tym poziomie ma duże znaczenie. Kiedy na treningu używaliśmy piłek Ligi Mistrzów, widziałem dwa razy większą motywację. Ale teraz koledzy już wiedzą, co to znaczy grać w tych rozgrywkach i jak należy to robić. Teraz czeka nas następny krok: mecz na San Siro, mam nadzieję, że przy 80 tysiącach kibiców. To będzie coś naprawdę wielkiego.
Ibrahimović został też zapytany o pomysł utworzenia Superligi, której zwolennikiem nie jest. – Pandemia mocno uderzyła w kluby. Te straciły część przychodów i wpływy nie wystarczyły im już na pokrycie kosztów. Szukano więc rozwiązania, które pozwoli szybko zażegnać ten kryzys, ale popełniono strategiczny błąd. Nie spytano o zdanie nas, piłkarzy, a bez nas to całe show nie może się odbyć.
Słowa 39-latka o byciu lub niebyciu Supermanem nie było przypadkowe. Wcześniej określał się już w ten sposób on sam, a gdy był piłkarzem Manchesteru United, nazwał go tak Jose Mourinho. Jak widać, Szwed sam odczuwa jednak upływ czasu. Świadomy zbliżającego się końca kariery największej gwiazdy w swoim katalogu jest też Mino Raiola, który stwierdził, że zbliża się moment, w którym Zlatan powie i basta i jeszcze tego samego dnia obejmie funkcję dyrektora sportowego Milanu.