Skrzydłowy Wolverhampton wyrobił sobie bardzo dobrą markę za sprawą regularnych występów w barwach „Wilków” i dzięki temu jest regularnie obserwowany przez wysłanników najbogatszych europejskich klubów.
Spośród nich największą chęć do nawiązania współpracy z 24-letnim zawodnikiem mają wykazywać obecnie Manchester City oraz Juventus.
Pierwsza z wymienionych ekip poszukuje na rynku wartościowego skrzydłowego po rozstaniu z Leroy'em Sané, a „Stara Dama” chciałaby z kolei nieco odmłodzić linię ataku swojej drużyny.
Oba kluby mogą mieć jednak spory problem z wynegocjowaniem ewentualnego transferu byłego młodzieżowego reprezentanta Hiszpanii z kilku względów.
Przede wszystkim ekipa z Molineux Stadium nie śpieszy się ze sprzedażą jednej ze swoich gwiazd, bo ta jest z nimi związana do połowy czerwca 2023 roku. Ten stan rzeczy może jednak ulec zmianie w przypadku braku wywalczenia awansu do następnej edycji Ligi Mistrzów.
Wolverhampton liczy się obecnie w grze o uzyskanie promocji do wzięcia udziału w najbardziej prestiżowych rozgrywkach na Starym Kontynencie z dwóch dostępnych ścieżek, czyli poprzez zajęcie wysokiego miejsca w Premier League lub wygranie Ligi Europy.
Jeżeli w obu przypadkach „Wilki” poniosą klęskę, to wówczas dla wspomnianych drużyn otworzy się szansa na sprowadzenie Adamy Traoré. Wtedy pojawi się jednak kolejny problem, ponieważ właściciele angielskiej drużyny będą oczekiwać za swojego gracza propozycji wynoszącej przynajmniej 80 milionów funtów.
Poza „The Citizens” i „Starą Damą” sytuacji 24-letniego skrzydłowego przygląda się też FC Barcelona, które wykazuje gotowość do nawiązania ponownej współpracy ze swoim wychowankiem, ale dopiero przed startem kolejnych rozgrywek, ponieważ teraz nie dysponuje odpowiednimi środkami do zrealizowania wszystkich celów.
Były gracz Aston Villi i Middlesbrough rozegrał 47 spotkań w trwających rozgrywkach i strzelił w nich sześć goli oraz zanotował dwanaście asyst.