Thomas Tuchel na finiszu letniego okna transferowego głęboko wierzył w to, że otrzyma defensywnego pomocnika. Wszystko było przygotowane - piłkarz przeszedł testy medyczne, pozował do zdjęć w koszulce „Gwiazdy Południa”. Koniec końców operację jednak odwołano.
28-latek, który miał przybyć na Allianz Arenę za 65 milionów euro, był zmuszony wrócić do Anglii. Na transakcję nie zgodziło się Fulham, a wszystko przez nieudane poszukiwania następcy.
Niemieckie media od razu zapewniły, że Bayern spróbuje ponownie zimą, najprawdopodobniej oferując identyczną kwotę. Tym razem 65 milionów może nie wystarczyć.
Chrapkę na reprezentanta Portugalii mają nie tylko monachijczycy. Już pojawiły się doniesienia o zainteresowaniu FC Barcelony.
Do kolejki chętnych dołączył teraz Manchester United. Według TheAthletic.com Anglicy są gotowi rzucić wyzwanie mistrzowi Niemiec.
Potencjalna licytacja z pewnością ucieszy „Białych”. „London Evening Standard” przewiduje, że wówczas transfer może wynieść nawet 100 milionów euro.
João Palhinha w koszulce Fulham rozegrał 43 spotkania i zdobył pięć bramek.