„Duma Katalonii” boryka się od dłuższego czasu ze sporymi problemami finansowymi, które uniemożliwiły jej przede wszystkim podpisanie nowego kontraktu z Leo Messim.
Fakt rezygnacji z usług reprezentant Argentyny okazał się bardzo bolesny dla sympatyków ekipy z Camp Nou, ale jednocześnie w obliczu negocjowanych obniżek pensji miał zapewnić jej przynajmniej utrzymanie obecnego kształtu kadry.
Tymczasem FC Barcelona pozbyła się w ostatnim dniu letniego okna transferowego jeszcze Reya Manaja (wypożyczenie do Spezii) oraz Emersona Royala (transfer do Tottenhamu) i coraz więcej na to wskazuje, że na tym niepoprzestanie, ponieważ bardzo blisko opuszczenia szeregów Barcelony ma znajdować się jeszcze... Antoine Griezmann.
Reprezentant Francji zaczął w minionych godzinach być mocno łączony z powrotem do Atlético Madryt na zasadzie wymiany za João Félixa. Mistrz Hiszpanii nie wyraził jednak zainteresowania pozbyciem się Portugalczyka, ale podtrzymał kontynuowanie rozmów z „Dumą Katalonii” na temat 30-latka i osiągnął z nią zasadnicze porozumienie w kwestii sprowadzenia do siebie ofensywnego zawodnika.
Fabrizio Romano i Matteo Moretto przekonują, że cała operacja ma odbyć się na zasadzie wypożyczenia. Obecnie trwają jeszcze rozmowy na temat zawarcia w umowie między klubami warunków opcji lub przymusu wykupu. Jeżeli oba zespoły pokonają tę przeszkodę, to wówczas powrót Griezmanna do „Los Rojiblancos” po dwóch latach przerwy stanie się faktem.