Zamieszki
przed sobotnim spotkaniem między Boca Juniors a River Plate nie są
żadną niespodzianką. Argentyńscy fani przekroczyli jednak pewną
granicę, narażając na niebezpieczeństwo piłkarzy.
Jak
podają tamtejsze media, w tym m.in. Radio Continental, sympatycy
River Plate zaatakowali autokar, którym jechała na stadion drużyna
Boca. Fani rzucali w niego kamieniami, a po zbiciu szyb do środka
dostał się gaz pieprzowy (według jednej z wersji wypuściła go
policja, która chciała zapanować nad tłumem).
Kierowca autobusu stracił przytomność. Ucierpieli również zawodnicy -
najmocniej Fernando Gago, Carlos Tévez, Ramón Ábila, Cristian
Espinoza i Pablo Pérez, który ma kawałki szkła w oku. Część z
nich wymiotowała już po dotarciu na stadion i niewykluczone, że
nie jest w stanie grać.
Sprawą zajęli się już oczywiście
włodarze CONMEBOL. Spotkanie może zostać zarówno opóźnione, jak i
przesunięte na inny termin.
Przypomnijmy, że pierwszy mecz
finałowy najbardziej prestiżowych rozgrywek klubowych w Ameryce
Południowej zakończył się wynikiem 2:2.
Argentyńskie piekło. Autokar Boca Juniors zaatakowany
Drugi mecz finałowy Copa Libertadores wzbudza olbrzymie emocje u argentyńskich kibiców.
Więcej na temat:
Boca Juniors Buenos Aires
Argentyna
CA River Plate
Carlos Alberto Tévez
Copa Libertadores
Fernando Ruben Gago