Arsenal wciąż okupuje miejsca w środku tabeli Premier League, lecz aktualnie bliżej mu do strefy spadkowej, niż do upragnionego awansu do Ligi Mistrzów. Arteta dopiero co objął zespół, ale już teraz wie, iż konieczne będzie wzmocnienie defensywy, a już szczególnie środka obrony. Drużyna straciła bowiem 30 goli w 20 meczach ligowych, co daje jej ujemny bilans bramkowy.
„Daily Mail” informuje, że za priorytet uznano Dayota Upamecano. Na RB Lipsk ciąży coraz większa presja w związku z wygasającym w połowie 2021 roku kontraktem. „Czerwone Byki” są gotowe na wysłuchanie ofert, ponieważ wiedzą, iż styczeń może być ostatnią okazją na sprzedanie gracza za naprawdę duże pieniądze.
Cena za Francuza coraz bardziej spada - niegdyś ekipa z Lipska oczekiwała za niego ponad 80 milionów funtów, a ostatnio miała obniżyć wymagania do 53 milionów. „Kanonierzy” liczą na jeszcze większą promocję i zamierzają wystosować ofertę w wysokości 40 milionów funtów.
Nie wiadomo czy Niemcy przystaną na taką propozycję, ale Arteta i spółka wierzą, że grunt wypracowany wcześniej pozwoli na pozytywne sfinalizowanie negocjacji już tej zimy. Menedżer wie, iż nie może szczególnie oszczędzać w kwestii środka obrony, ale musi przy tym uważać na wydatki, ponieważ klub od dłuższego czasu nie grał w Champions League, a to niekorzystnie wpływa na jego budżet i możliwości na rynku.
Upamecano mógłby stworzyć duet z Williamem Salibą, wobec którego wiązane są bardzo duże nadzieje. 18-latek został wykupiony latem, ale od razu wrócił do Saint-Étienne na wypożyczenie. „The Gunners” biorą pod uwagę możliwość szybszego sprowadzenia defensora.