Właściciel Olympique'u Lyon zapowiadał nie tak dawno, że skutki finansowe wywołane przez pandemię koronawirusa oraz fakt, że jego klub nie zakwalifikował się po raz pierwszy do europejskich pucharów od 1996 roku zmuszą go do rozstania z kluczowymi zawodnikami, aby móc w ten sposób załatać dziurę powstałą w budżecie.
Na chwilę obecną najważniejsi piłkarze pozostają wciąż do dyspozycji Rudiego Garcii, a ten w razie ich odejścia na kilka dni przed zamknięciem letniego okna transferowego nie posiada w kadrze wartościowych następców takich graczy jak Memphis Depay czy Houssem Aouar.
Z tego też powodu Jean-Michel Aulas został zapytany przez dziennikarza Canal+ o obecną sytuację kadrową francuskiej drużyny oraz o możliwy powrót Samuela Umtitiego na Groupama Stadium.
Do tej pory cała rozmowa właściciela klubu nie została opublikowana, ale w mediach możemy spotkać się z jej coraz obszerniejszymi fragmentami, z których jasno wynika, że reprezentant Holandii wciąż ma olbrzymie szanse na to, aby jednak pozostać w Lyonie, ponieważ FC Barcelona nie przedstawiła za niego żadnej oferty.
Nieco inaczej prezentuję się za to sytuacja Aouara. Przedstawiciel „Les Gones” potwierdził fakt prowadzenia negocjacji z Arsenalem, ale podkreślił, że ich dotychczasowa propozycja „jest niewystarczająca”, ponieważ ekipa z Ligue 1 liczy na to, że sprzeda swojego wychowanka za kwotę wynoszącą pomiędzy 40 a 50 milionów euro. Tymczasem „Kanonierzy” są na teraz gotowi zapłacić 36 milionów euro za 22 latka, co pokazuje, ze są już bliscy osiągnięcia porozumienia z obecnym pracodawcą młodzieżowego reprezentanta „Trójkolorowych”, który był do tej pory wyceniany na 60 milionów euro.
Aulas zaznaczył także, że temat nawiązania ponownej współpracy z Umtitim nie istnieje i ten piłkarz na pewno w tym oknie transferowym nie trafi na Groupama Stadium.
Właściciel Olympique'u Lyon w poruszonym wątku miał także odnieść się do sytuacji Jeffa Reine'a-Adélaïde'a, który był w ostatnich dniach mocno łączony z przenosinami do Rennes. Prezes francuskiego zespołu uważa, że na dzień dzisiejszy jego najdroższy zakup w historii „Les Gones” jest raczej bliższy obrania kierunku niemieckiego, gdzie chęć nawiązania z nim współpracy wyraziła Hertha.