Dalsze losy Kolumbijczyka już od dłuższego czasu stoją pod sporym znakiem zapytania. Pomocnik odrzucał zeszłego lata wszelkie oferty, chcąc walczyć o swoje miejsce w składzie, ale wszystko wskazuje na to, że Zinedine Zidane nie wiąże z nim swoich planów. Z tego powodu zawodnik z chęcią zmieni pracodawcę, a na polu walki wyłoniło się dwóch faworytów - Manchester United oraz Inter.
„Czerwone Diabły” mają tę przewagę, że zakwalifikowały się do przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Włosi nie stoją jednak na straconej pozycji, ponieważ od dawno dają zawodnikowi oraz jego środowisku, że bardzo zależy im na jego pozyskaniu i niedawno złożyli nawet ofertę w wysokości 42 milionów euro. Piłkarzowi podoba się postawa „Nerazzurrich”, dlatego jest skłony wysłuchać ich propozycji.
„AS” informuje, że to właśnie te dwa kluby stoczą bój o podpis zawodnika pod kontraktem i może dojść nawet do licytacji. Przyszłość 25-latka powinna się rozwiązać w ciągu najbliższych kilku tygodni.
Hiszpański dziennik podkreśla też krąg, jaki zatoczył Kolumbijczyk, który w barwach Realu zadebiutował właśnie w Cardiff (w 2014 roku w Superpucharze Europy - 2:0 z Sevillą), w którym rozegrany zostanie dzisiejszy finał Ligi Mistrzów przeciwko Juventusowi, być może jego ostatnie spotkanie w białych barwach.
James w obecnym sezonie wystąpił w 33 spotkaniach, lecz często pojawiał się na boisku dopiero wchodząc z ławki rezerwowych. Zdobył 11 goli i zaliczył 13 asyst.