Pod koniec czerwca głos w sprawie przyszłości Brazylijczyka zabrał Florentino Pérez. Prezydent „Los Blancos” oświadczył wprost, że to on zastąpi Sergio Ramosa w roli kapitana.
Wówczas wydawało się, że kwestia pozostania 33-latka na Estadio Santiago Bernabéu jest już przesądzona. Wygląda jednak na to, że nie do końca.
Pierwszego lipca oficjalnie trenerem Romy został José Mourinho i bez ogródek przyznał, że oczekuje wzmocnień, aby dać pozytywny impuls drużynie. Nie wiedział jednak, że nim wystartuje sezon, straci Leonardo Spinazzolę.
Dziś portugalski trener zamieścił na Instagramie nagranie wideo, w którym wyraził żal z powodu długiej pauzy lewego obrońcy i od razu dodał, że taka jest piłka nożna. Co się kryje pod tym stwierdzeniem?
Każdy klub musi być przygotowany na kontuzję jednego z kluczowych graczy. Obecnie w zespole jest tylko jeden zdrowy piłkarz mogący pokryć nieobecność reprezentanta Włoch. To ledwie 19-letni Riccardo Calafiori.
Wobec tego „Wilki” już rozpoczęły działania zmierzającego do pozyskania nowego lewego defensora. Pierwszym kandydatem jest Federico Dimarco.
Jak donosi jednak Nicolò Schira, „The Special One” właśnie wskazał idealnego kandydata, którym jest Marcelo. Portugalczyk skontaktował się z reprezentantem „Canarinhos”, ale operacja do łatwych nie należy.
Piłkarz, z którym Mourinho pracował w Realu Madryt, inkasuje obecnie 9,5 miliona euro rocznie i ma kontrakt ważny jeszcze przez rok. W dodatku AS Roma nie zagra w Lidze Mistrzów czy Lidze Europy, a jedynie w eliminacjach do Ligi Konferencji Europy.
Marcelo w poprzednim sezonie pełnił rolę zmiennika Ferlanda Mendy’ego. Łącznie udało mu się rozegrać 19 spotkań, w których zanotował cztery asysty.