Anglik stał się bohaterem największego w historii transferu wewnątrz Premier League oraz jednego z największych w historii piłki nożnej. O przenosinach ofensywnie usposobionego gracza spekulowano już od dawna, ale dopiero w ostatnich dniach Manchester City na poważnie zabrał się za negocjacje. I kiedy już to zrobił, bardzo szybko udało się osiągnąć porozumienie.
Aston Villa ma teraz duże środki, by zainwestować je na rynku, a priorytetem jest rzecz jasna znalezienie następcy kapitana drużyny. Dyrektor sportowy klubu zapowiedział, że chce postawić na kilku graczy, łączących cechy Grealisha, chcąc w ten sposób zerwać z zależnością od jednego gracza. Dodał, że takich następców widzi w sprowadzonych już Emiliano Buendíi, Leonie Baileyu i Danny'm Ingsie, lecz według informacji z Włoch, kolejnych dodatkiem do składu może się okazać Joaquín Correa.
26-latek chciałby opuścić Lazio jeszcze tego lata, o czym mówił sam Maurizio Sarri już podczas swojej prezentacji jako nowego trenera rzymian. Jak do tej pory „Aquile” nie otrzymali jednak propozycji na tyle kuszącej, by dopiąć tę transakcję.
Swoją szansę mają zatem „The Villans”, który z obecnymi środkami mogą sobie pozwolić na nieco większe szaleństwa na rynku. Muszę mieć się jednak na baczności, ponieważ Correę w swoich składach równie chętnie ujrzeliby działacze Evertonu oraz Leicester City.
Jeśli Anglikom nie uda się przekonać Lazio, rękawicę może podjąć również Inter Mediolan, który lada moment ma sprzedać Romelu Lukaku do Chelsea, zatem również będzie potrzebował wzmocnienia swojej ofensywy.