Francuzi przegrali pierwszy mecz w Neapolu 0:2 i musieli odrabiać u siebie straty. Pomóc im w tym miał Mario Balotelli, który wracał do składu po wcześniejszej absencji. Napastnik przez całe spotkanie był jednak niewidoczny, a na domiar złego, na początku drugiej połowy zszedł z boiska, by dyskutować z arbirami. Tematem dyskusji miała być bransoletka, którą piłkarz założył na rękę, chociaż zawodnicy używać biżuterii. Grający w dziesiątkę „Les Aiglons” szybko stracili bramkę po kontrze, co niemalże przekreśliło ich szanse na awans.
Ostatecznie neapolitańczycy wygrali do spotkanie 2:0. Lucien Favre nie ukrywa niezadowolenia szczególnie z postawy Balotellego.
- Kiedy jeden czy dwóch piłkarzy nie robi absolutnie nic na boisku, trudno jest wygrać jakikolwiek mecz. Balotelli? Nie chcę nawet komentować jego występu. Był bardzo nieudany, on powinien zejść z boiska znacznie wcześniej - stwierdził Favre po meczu.
- Mario nie grał dobrze i powinienem był zmienić go wcześniej [Włoch został zmieniony w 77. minucie spotkania - przyp. red.]. Mówię to co widzę, nie był dzisiaj wystarczająco dobry. Zaczęliśmy przejawiać jakiekolwiek nadzieje dopiero wtedy, gdy zmieniłem go na młodego gracza, o którym nikt wcześniej nie słyszał [Igniatius Ganago]. Nie wiem, do czego doszło przy pierwszym golu. Widziałem tylko, że Balotelli dyskutuje z sędziami.
Koniec końców Nice zagra w fazie grupowej Ligi Europy.