W poprzednim tygodniu Śląsk podjął decyzję o przesunięciu Pawłowskiego do drużyny rezerw. Zwiastowało to zbliżające się rozstanie i jak pisze Antoni Bugajski na łamach „Przeglądu Sportowego”, nic w tej sprawie się nie zmieniło. Jego zdaniem do rozstrzygnięcia pozostaje tylko to, czy kontrakt zawodnika zostanie rozwiązany, czy jednak najpierw uda się na wypożyczenie do innego zespołu. Umowa wiąże obie strony do 30 czerwca 2023 roku.
29-letni skrzydłowy trafił do Śląska w 2020 roku, wracając do kraju z Turcji. W pierwszym sezonie strzelił trzy gole w 22 ekstraklasowych występach. W obecnych rozgrywkach pojawiał się na ligowych boiskach 12 razy, a ostatnio częściej nie gra niż gra.
Chociaż to dalej Pawłowski ma na koncie najwięcej meczów w obecnych rozgrywkach, stawiający na grę wahadłowymi trener Śląska Jacek Magiera ma bardziej cenić w tej roli Patryka Janasika oraz Jakuba Iskrę.
Konkretne nazwy klubów na razie nie padają, ale Pawłowski nie powinien narzekać na brak zainteresowania.