Umowa austriackiego zawodnika z Bayernem jest ważna do 30 czerwca 2021 roku. Strony od dłuższego czasu prowadziły rozmowy na temat przedłużenia współpracy. Jak poinformował jednak prezes Herbert Hainer, ostatnia oferta złożona przez monachijczyków została odrzucona przez świtę Alaby i Bayern nie zamierza już składać nowej.
Zgodnie z doniesieniami mediów 28-latek oczekiwał wynagrodzenia przekraczającego 20 milionów euro rocznie.
- Po drugiej czy trzeciej rozmowie na temat nowego kontraktu odebrałem telefon i zapytano mnie, czy mogę wyobrazić sobie, że zostanę objęty umową wymiany. To prawdopodobnie byłby policzek. Szacunek i uznanie, których szukałem, gdy rozpoczęły się negocjacje, nie poszły w odpowiednim kierunku. Od tamtej pory minął już rok. Mówimy o czasach sprzed wybuchu pandemii koronawirusa.
- Teraz o wszystkim dowiedziałem się z wiadomości. Nie miałem zbytnio czasu do namysłu. Zobaczymy, co wydarzy się w przyszłości.
- Rozumiem komentarze kibiców. Wielokrotnie podkreślałem, że zależy mi na tym, by sprawy wewnętrzne pozostawały wewnątrz klubu. Zapewniam, że kwoty podawane przez media są nieprawdziwe. Byłem rozczarowany i zabolało mnie to, że władze nie zaprzeczyły tym doniesieniom, informując, iż nigdy nie prosiłem o podawane warunki - przyznał Alaba, który póki co nie wyklucza jednak żadnego scenariusza.