Nie tak dawno „Sport Bild” poinformował, że przyszłość 27-letniego Austriaka nie jest do końca jasna. Jego pozostania co prawda chciałby aktualny mistrz Niemiec, jednak lewy bądź środkowy defensor coraz intensywniej myśli o podjęciu się nowych wyzwań. To z kolei już latem może zaowocować transferem, tym bardziej że umowa gracza wygasa 30 czerwca 2021 roku.
Alaba, który w reprezentacji najczęściej gra dużo wyżej niż w klubie, od dłuższego czasu łączony jest z dwoma ekipami: Realem Madryt oraz Barceloną. Jak się okazuje, „Duma Katalonii” rozpoczęła już rozmowy z jego ojcem, który pełni także rolę agenta.
Według katalońskiego „Sportu” na ten moment ustalono, że chociaż lider tabeli LaLiga z chęcią pozyskałby wszechstronnego piłkarza Bayernu Monachium, na przeszkodzie do powodzenia całej operacji mogą stanąć jego wymagania finansowe. 27-latek obecnie zarabia osiem milionów euro netto rocznie i wraz z transferem chciałby, aby jego pensja poszła w górę. To w przypadku dołączenia do „Blaugrany” nie wchodzi jednak w grę.
Priorytetem Barcelony na najbliższe lato jest pozyskanie Neymara i Lautaro Martíneza, co oczywiście wiąże się z niemałymi kosztami. Z tego powodu, jeśli Alaba chce wylądować na Camp Nou, w pierwszych dwóch latach kontraktu musiałby się zgodzić na obniżkę wynagrodzenia. W przeciwnym razie transfer jest mało prawdopodobny.
Warto przy tym dodać, że w tej chwili na Allianz Arenie występuje Philippe Coutinho i choć monachijczycy posiadają opcję kupna, nie są skłonni płacić 120 milionów euro. Niewykluczone zatem, że oba kluby mogłyby latem dokonać wymiany. Wiele jednak w tej kwestii zależy od nastawienia Alaby.
72-krotny reprezentant Austrii w bieżącym sezonie uzbierał 28 występów, a swoją obecność zaznaczył golem oraz dwoma asystami. Łącznie trykot Bayernu Monachium przywdziewał on 372 razy.