Napastnik przyćmił wszelkie głosy rozważające nad udaną aklimatyzacją na Wyspach Brytyjskich. Po transferze z Borussii Dortmund (60 milionów euro) od razu poczuł się w nowym otoczeniu jak ryba w wodzie.
Tylko w lidze, na kolejkę przed końcem, reprezentant Norwegii aż 36-krotnie umieszczał piłkę w siatce rywala, spychając tym samym z piedestału Alana Shearera w klasyfikacji strzelców goli w jednej kampanii.
Warto zaznaczyć, że legenda Newcastle United w kampanii 1994/1995 na zdobycie 34 bramek potrzebowała aż 42 spotkań.
Jeśli spojrzeć na historię przed powstaniem Premier League, tylko Dixie Dean w Evertonie we wszystkich rozgrywkach zanotował więcej trafień niż Haaland. Anglikowi udało się zgromadzić 63, a superstrzelec „Obywateli” ma ich na razie 52.
Manchester City rozegra jeszcze ligowy mecz z Brentfordem, finał Pucharu Anglii z Manchesterem United i finał Ligi Mistrzów z Interem Mediolan.
Bohater ze Skandynawii pobił jeszcze inny rekord. Jest jedynym piłkarzem ze zdobytymi trzema hat-trickami z rzędu w spotkaniach domowych.
Tym samym „The Citizens” mają w kolekcji czwartego asa z wielkim wyróżnieniem. Ten trend zapoczątkował Vincent Kompany w sezonie 2011/2012. Później statuetkę otrzymali Rúben Dias (2020/2021) i Kevin De Bruyne (2021/2022).
Nad ustaleniem adresata nagrody pochylało się 20 kapitanów drużyn i członkowie panelu eksperckiego.
Oprócz Haalanda, w wyścigu o laureata w tej kategorii ubiegali się De Bruyne, Bukayo Saka, Harry Kane, Martin Ødegaard, Marcus Rashford i Kieran Trippier.