Piłkarz Arsenalu nie wystąpił we wczorajszym meczu, co niektórzy odebrali jako niespodziankę. Mimo to 19-latek był bohaterem rozmów z dziennikarzami w strefie mieszanej, które tradycyjnie miały miejsce po zakończeniu spotkania.
Obrońca bądź defensywny pomocnik nie był zadowolony z występu swoich kolegów, ale za porażkę ze Słowacją obwinił Marcina Dornę. Zasugerował dość wyraźnie, że chociaż w grze Polaków „zabrakło jaj”, to wpływ na wynik miały - w jego opinii - złe treningi.
- Najgorsze jest to, że moim zdaniem my gramy tak, jak trenujemy. Treningi nie były na najwyższym poziomie.
- Mamy łatwe rozegranie bez przeciwnika i to tempo nie jest na najlepszym poziomie i to samo jest potem w meczu.
Bielik słynie ze swej szczerości, którą niektórzy doceniają, a inni - wręcz przeciwnie - krytykują. Pojawiają się nawet opinie, że piłkarz nigdy nie powinien publicznie wypowiedzieć takich słów na temat swojego trenera i należy mu się kara.