Jamajczyk kontynuuje swoją drogę ku profesjonalnemu futbolowi i wygląda na to, że idzie mu coraz lepiej. Od kilku tygodni były sprinter trenuje z australijskim zespołem Central Coast Mariners, gdzie podpisał bezterminową umowę, pozwalającą mu być nieoficjalnie członkiem drużyny. Oznacza to, że gracz może występować w meczach towarzyskich, lecz w oficjalnych już nie.
Wygląda jednak na to, że postawa Bolta zaimponowała działaczom. Rzetelne podejście do treningów oraz dobre występy w sparingach ucieszyły klub, a na korzyść 32-latka zadziałało również to, iż nie skusił się ofertą maltańskiej Valletty, która proponowała mu ambitny projekt wspomagany przez arabskich inwestorów.
„Omnisport” informuje, że to wszystko przyniosło efekty. Mariners są już przekonani, że Bolt faktycznie traktuje ich klub na poważnie i co więcej, może wnieść coś do zespołu, który w niedzielę przystąpił do zmagań w A-League.
Dziennikarze skontaktowali się z przedstawicielami piłkarza, a ci potwierdzili, że faktycznie otrzymali konkretną propozycję. Sprawa wygląda na dość świeżą, ponieważ nie chcieli oni wchodzić w szczegóły na temat potencjalnych warunków. Podobnie działacze Mariners, pytani o te doniesienia, nie chcieli niczego komentować.
Jeśli rozmowy przebiegną pomyślnie, Bolt spełni swój cel, z którym wyjeżdżał do Australii. Dzięki ekipie z Gosford będzie mógł rozpocząć profesjonalną karierę, a jeśli pokaże się z dobrej strony w Australii, być może zgłosi się po niego któryś z europejskich klubów. Na razie emerytowany lekkoatleta musi pozostać jednak spokojny, ponieważ nic nie jest jeszcze przesądzone.