Norweg robi co może, by wesprzeć swój klub w walce o awans do Ligi Mistrzów. Na swoim koncie ma już 25 goli i pięć asyst w obecnych rozgrywkach Bundesligi, co plasuje go w tabeli strzelców jedynie za Robertem Lewandowskim. W czasie, kiedy BVB walczy o zajęcie miejsca w topowej czwórce, narastają jednak spekulacje na temat odejścia największej gwiazdy zespołu.
W zeszły weekend Haaland ustrzelił dublet w arcyważnym starciu z VfL Wolfsburg. „Bild” informuje, że tylko dzięki temu ciśnienie w Dortmundzie zostało minimalnie obniżone, ponieważ mimo deklaracji szefostwa klubu, przyszłość napastnika na Signal Iduna Park wcale nie jest taka przesądzona.
Dyrektor sportowy Michael Zorc deklaruje, że piłkarz zostanie niezależnie od okoliczności, ale wspomniany dziennik twierdzi, że to tylko oficjalne stanowisko. W rzeczywistości brak awansu do Ligi Mistrzów może oznaczać dla „die Borussen” pożegnanie z nawet 30 milionami euro. Taka strata będzie dużym ciosem dla klubu, dlatego konieczne byłoby poszukanie oszczędności, choćby poprzez sprzedaż piłkarzy.
W takiej sytuacji nietrudno byłoby o pojawienie się naprawdę kuszących ofert za Haalanda, do których rozważenia Borussia byłaby niejako zmuszona, już niezależnie od woli samego piłkarza.
Dyrekcja klubu z Dortmundu czeka niecierpliwie na ostateczne rozstrzygnięcia. Jeśli uda się awansować do Champions League, temat transferu najprawdopodobniej zostanie odłożony co najmniej do lata 2022 roku. Aktualnie Borussia zajmuje piąte miejsce na trzy kolejki przed końcem. Strata do Eintrachtu Frankfurt wynosi jeden punkt, a o jeszcze jedno oczko więcej na koncie ma wspomniany Wolfsburg.