Marsch prowadził Hålanda w Red Bull Salzburg. Utalentowany atakujący rozegrał pod wodzą amerykańskiego szkoleniowca 22 spotkania, notując w nich 28 trafień i siedem asyst. Zimą Norweg trafił do Borussii Dortmund, ale zapewne zbyt długo w niej nie zabawi.
- To niezwykły talent. Gdy weźmiesz pod uwagę jego szybkość, eksplozywność, moc, technikę czy wykończenie, zdajesz sobie sprawę z tego, że znajdzie się na szczycie. Do tego dochodzi jednak jeszcze inteligencja taktyczna, motywacja, dyscyplina, pragnienie doskonalenia się i rozwoju. Połączenie takich cech sprawia, że mamy do czynienia z kimś wyjątkowym.
- W tym momencie widzimy tylko niewielką część całkowitego potencjału Erlinga.
- On będzie kontynuował dobrą grę w Dortmundzie. Nie wiem, jak długo będzie tam występował i kiedy dokładnie nadejdzie czas na kolejny krok, ale nie mam wątpliwości, że może zostać jednym z najlepszych piłkarzy na świecie.
- To zawodnik, z którego posiadania w kadrze Liverpool na pewno byłby szczęśliwy. To nie będzie tanie, ale Erling uwielbia taki styl. Otwarta przestrzeń, bieganie za linią obrony, agresja… W teorii pasuje do stylu prezentowanego przez Liverpool - przyznał Marsch.