Hiszpański napastnik przeniósł się z Wisły do Legii Warszawa
w trakcie letniego okna. Jeśli chodzi o podstawową kwotę
transferową, klub ze stolicy naszego kraju przelał na konto „Białej
Gwiazdy” 450 tysięcy euro.
Król strzelców poprzedniego
sezonu Ekstraklasy już od kilku miesięcy biega po murawie w
koszulce Legii, ale jak przyznał 28-latek, borykający się z
wielkimi problemami finansowymi klub z Krakowa cały czas nie
wypłacił wszystkich należnych mu pieniędzy.
- Mamy
otwarte rachunki. Czekam, aż zamkną wszystkie nasze sprawy. Nie
mogę o tym za wiele mówić, bo zajmują się tym prawnicy, sprawa
jest w FIFA. Oni dostali za mnie należne pieniądze. A ja jeszcze od
nich wszystkiego nie dostałem, mimo że minęło dużo czasu.
-
Nic z tym nie robią, niczego mi nie tłumaczą, nie rozmawiają,
nawet nie odbierają ode mnie telefonów. Dlatego sięgnąłem po
prawników. FIFA już Wiśle zakomunikowała, że muszą to ze mną
załatwić - przyznał Carlitos. Zapytany o to, czy w grę wchodzą
zaległe pensje, czy premie, Hiszpan odparł, że chodzi o wiele
spraw (cały wywiad TUTAJ).
Odkąd Carlitos trafił na
Łazienkowską, rozegrał 26 meczów w barwach Legii. Strzelił w
nich 10 goli i zanotował cztery asysty.
Carlitos pozwał Wisłę Kraków. „Nie odbierają nawet telefonów”
Carlitos potwierdził w rozmowie ze Sport.pl, że Wisła Kraków cały czas ma zaległości finansowe względem jego osoby.