Odkąd Brazylijczyk przybył do Europy, występował w krajach iberyjskich. Początkowo brakowało dla niego miejsca w pierwszym zespole Realu Madryt, stąd wypożyczenie do FC Porto.
Pobyt w Portugalii pozwolił mu dojrzeć i rozwinąć się piłkarsko. Gdy wrócił, zaprocentowało to regularnymi występami w Hiszpanii.
Mimo ponad siedmiu sezonów spędzonych w „Los Blancos”, z którymi wygrał wszystko, co było do wygrania, sporym zaskoczeniem była prośba do swojego pracodawcy o zgodę na odejście do Manchesteru United.
Ekipa z Old Trafford za 30-latka zaoferowała 60 milionów funtów podstawy i dziesięciomilionowe bonusy. Ta kwota w pełni usatysfakcjonowała triumfatorów LaLigi.
Początkowo Casemiro pełnił głównie rolę zmiennika Scotta McTominaya, ale z czasem wygrał rywalizację o pierwszy skład, a dziś z nadzieją spogląda w przyszłość.
Mimo że trwa mundial, a defensywny pomocnik przebywa w Katarze, opublikowany został wywiad z fanami.
Zawodnik przyznał, że jest zachwycony dotychczasowym pobytem w Anglii.
– Jedną z rzeczy, która najbardziej mnie tutaj zaskoczyły, byli kibice. Pasja, jaką mają do gry i jak naprawdę żyją futbolem – wyznał Casemiro.
– Kiedy nadchodzi weekend, kibice żyją piłką nożną. Widać, że to ich całe życie – dodał.
– To nie tylko tutaj na Old Trafford w meczach domowych, ale także poza domem, wow, fani są po prostu niesamowici – kontynuował.
– Nasi kibice? Trzeba im podziękować za sposób, w jaki nas wspierają. Nigdy wcześniej nie widziałem czegoś takiego – zakończył.
Etatowy reprezentant „Canarinhos”, który ma za sobą fantastyczne trafienie w meczu ze Szwajcarią na wagę trzech punktów, jak dotąd w koszulce MU rozegrał 20 spotkań. Swoją obecność zaznaczył golem i dwoma asystami.