Legenda Realu Madryt przeszła zawał serca 1 maja 2019 roku, podczas jednego z treningów w barwach FC Porto. Stan zawodnika nie był najlepszy, ale ten podjął próbę powrotu do gry, ostatecznie jednak zawiesił buty na kołku w zeszłym roku. Teraz powrócił do „Królewskich”, gdzie piastuje stanowisko kierownicze, ale wciąż musi uważnie obserwować swój stan zdrowia.
„Mundo Deportivo” przekazuje, że w zeszłym tygodniu emerytowany golkiper ponownie najadł się strachu. W środę 28 kwietnia Casillas grał wraz ze znajomymi w tenisa stołowego, a podczas gry poczuł, że jego serce przyspieszyło swoją akcję. Hiszpan uznał, iż nie jest to efekt wyłącznie wysiłku i natychmiast udał się do szpitala, gdzie odprowadził go jeden z kolegów.
Na miejscu 39-latek przeszedł serię badań kardiologicznych, które szczęśliwie wykluczyły możliwość kolejnego zawału. Skończyło się na strachu i Casillas mógł opuścić szpital zaraz po tym, jak opanowano ból w jego klatce piersiowej.