Wraz z zakończeniem sezonu 2022/2023 popularny pomocnik związany w przeszłości z Arsenalem, Chelsea czy FC Barceloną definitywnie zawiesił buty na kołku. W wieku 36 lat zszedł ze sceny w barwach włoskiego Como 1907, aby wejść na tą trenerską w tym samym klubie.
Przygoda mistrza świata i dwukrotnego mistrza Europy z reprezentacją „La Rojy” zaczyna się od poprowadzenia młodzieżowego zespołu w Primaverze. We wrześniu rozpocznie się sezon na drugim poziomie rozgrywkowym.
Początkowo Fàbregas nie wróżył sobie dalszej ciągłości z futbolem po serii kontuzji, jakie odnosił w AS Monaco. Przyznał jednak, że gdy ostatecznie stanął na nogi i zdrowie przestało szwankować, ma ogromny zapał do udowodnienia swojej wartości w zarządzaniu drużyną.
– Obecnie najbardziej jestem szczęśliwy, że nie zatraciłem ognia w wyniku licznych kontuzji. Miałem okres, kiedy byłem bardzo zmartwiony. Odkąd rozpocząłem rolę szkoleniowca, od razu płomień został we mnie rozdmuchany. Czuję, że wszystko wróciło do normy – podkreślił „Fàbs”.
– Wszystko wychodzi ze mnie w naturalny sposób. Jeśli przemawiam do chłopaków, cały przekaz leci prosto z serca. Zawsze trzeba pochodzić do takich rzeczy z pasją, dawać z siebie wszystko, aby radzić sobie dobrze i chcieć wygrywać.
Jeśli Fàbregas sprawdzi się w nowej roli, będzie liczył na ciekawy projekt z najbardziej konkurencyjnej ligi świata.
– Moim celem jest Premier League. To największe marzenie, jakie każdy trener może spełnić, lecz pozwólcie skupić mi się na samodoskonaleniu. Czas pokaże, czy będę odpowiednim materiałem.
– Mocno wierzę w swoją metodologię działania i z dnia na dzień uczę się bardzo wiele. Tutaj także mam pewne oczekiwania i muszę w odpowiedni sposób je realizować – podsumował.