W ostatnich dniach w mediach pojawiły się zarówno deklaracje Drogby, jak i Torresa. Pierwszy z nich wyjawił, że to był jego ostatni sezon na Stamford Bridge, z kolei popularny "El Nino", po finałowym meczu Ligi Mistrzów w Monachium, wyraził swoje niezadowolenie z roli, którą odgrywa w zespole i zapowiedział, że chciałby w najbliższym czasie spotkać się z działaczami, by porozmawiać o swojej przyszłości.
W Chelsea nie chcą jednak słyszeć o jego odejściu, zwłaszcza po pożegnaniu się z Drogbą. W Londynie wciąż mają nadzieję, że ogromne pieniądze wydane na Torresa mogą się zwrócić, a 28-letni snajper powróci do dawnej dyspozycji. Chociaż chętnych na Torresa z pewnością by nie zabrakło, to biorąc pod uwagę ewentualną sprzedaż zawodnika, wydaje się, że Chelsea nie odzyskałaby nawet połowy z 50 milionów funtów, wydanych na pozyskanie byłego piłkarza Liverpoolu.
Torres w obecnym sezonie w 32 występach ligowych strzelił zaledwie 6 bramek. Jego zdaniem tak słaby rezulat jest spowodowany sposobem traktowania go na Stamford Bridge, który bardzo mu się nie podoba. Nawiązując ostatnio do finału Ligii Mistrzów i faktu, że na boisku pojawił się dopiero w samej końcówce, określił to mianem największego rozczarowania w swojej karierze.