Conor Gallagher to wychowanek i jeden z najbardziej utalentowanych piłkarzy w akademii Chelsea. W ostatnich trzech sezonach był jednak wypożyczany. Najpierw do Charltonu Athletic następnie do Swansea City, a w zeszłej kampanii do West Bromu.
Po zakończeniu poprzednich rozgrywek wrócił na Stamford Bridge. Tam odbył rozmowę na temat swojej przyszłości z menedżerem drużyny Thomasem Tuchelem. Niemiec poinformował go, że nie widzi dla niego miejsca w składzie w nadchodzącym sezonie. Dlatego najlepiej będzie, jeśli tego lata ponownie uda się na wypożyczenie.
Wszystko wskazywało na to, że 21-latek trafi do Leeds United. Szkoleniowiec pierwszego zespołu Marcelo Bielsa poszukiwał nowego środkowego pomocnika, który odnalazłby się zarówno w grze ofensywnej, jak i defensywnej.
Do gry o podpis Gallaghera włączyły się jednak kolejne ekipy - Newcastle United i Crystal Palace. Samego zawodnika najbardziej przekonała możliwość dołączenia do tego drugiego zespołu. W nim stery objął Patrick Vieria, który zaczyna budować sobie skład według własnego pomysłu.
W tym miejscu chciałby sprowadzić do siebie 21-latka, aby ten ożywił nieco środek pola „Orłów”. W grę na razie wchodzi tylko opcja wypożyczenia. Piłkarza wciąż z Chelsea obowiązuje umowa do końca czerwca 2025 roku i na Stamford Brigde liczą na to, że już za rok stanie się on ważnym elementem pierwszej drużyny.
Crystal Palace z kolei w tym okienku transferowym intensywnie przebudowuje swoją kadrę. Z klubem pożegnali się między innymi tacy piłkarze jak Patrick van Aanholt, Gary Cahill i Andros Townsend. W ich miejsce pojawili się młodsi gracze - Marc Guehi (21 lat), Joachim Andersen (25) i Michael Olise (19).