Były reprezentant Niemiec znalazł się na celowniku śledczych przed dwoma laty w związku z prowadzonym śledztwem dotyczącym tworzenia, zbierania oraz przekazywania filmów i zdjęć ukazujących przemoc seksualną wobec nieletnich.
40-latek nie brał czynnego udziału w produkcji tych skandalicznych materiałów, ale sam posiadał w swoim domu 297 plików o treści pornograficznej z udziałem chłopców oraz dziewcząt, które w pewnej części przekazał następnie trzem kobietom.
Zebrane dowody pozwoliły tamtejszej prokuraturze postawić Christopha Metzeldera w stan oskarżenia przed Sądem Rejonowym w Düsseldorfie pod zarzutem posiadania i rozpowszechniania materiałów z czynnościami seksualnymi nieletnich.
Byłemu piłkarzowi między innymi Borussii Dortmund, Realu Madryt czy Schalke 04 groziło za to od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.
Sędzia okazał się jednak dość łaskawy dla Niemca, który wcześniej przyznał się do zarzucanych mu czynów i dlatego skazał go na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu. Wyrok nie jest prawomocny, ale został zaakceptowany przez wicemistrza świata z 2002 roku.
- Akceptuję wyrok i chcę przeprosić wszystkie swoje ofiary. Zamierzam poświęcić resztę życia, aby wynagrodzić społeczeństwu swoją winę - powiedział 40-latek, który w związku z wcześniejszym ujawnieniem całej sprawy zrezygnował z uczestnictwa w kursie trenerskim organizowanym przez krajowy związek i usunął się z życia publicznego.