Jak informuje "The Times", Manchester City mógł pozyskać skrzydłowego za zaledwie pół miliona funtów. Sytuacja miała miejsce sześć lat temu, czyli w momencie, gdy "The Citizens" przejęła grupa szejków.
Włodarze klubu nie zdecydowali się jednak wówczas na pozyskanie 14-letniego juniora Queens Park Rangers, kwotę tę uznając za zbyt wysoką jak na gracza w tym wieku. Mało tego - City dostało szansę sfinalizowania transakcji po raz kolejny, jeszcze przed tym, jak Sterling przeniósł się do Liverpoolu za 600 tysięcy funtów (które później, ze względu na klauzule, wzrosło do 5 milionów).
W praktyce oznacza to, że włodarze z Etihad zapłacili za skrzydłowego prawie 100 razy więcej, postanawiając sprowadzić go do siebie dopiero latem 2015 roku. Przypomnijmy, że transfer ten opiewał na rekordową sumę - Sterling jest najdroższym Anglikiem w historii.