Na defensorze z Sheffield niemal wszyscy w Manchesterze stawiali już duży czerwonokrwisty krzyżyk. Po szeregu kompromitujących występów Erik ten Hag posadził go na ławce rezerwowych, a później odebrał opaskę kapitańską.
Wydawało się, że przygoda 30-latka w Teatrze Marzeń dobiega końca. Po transferze za prawie 90 milionów euro oczekiwano znacznie więcej.
Ten sezon rozpoczął się dla Maguire'a po prostu fatalnie. Defensor w pierwszych sześciu kolejkach Premier League zaliczył jeden występ, notując nieco ponad 20 minut w starciu z Arsenalem.
Kontuzje Lisandro Martíneza i Raphaëla Varane'a zmusiły ten Haga do zwrócenia się w kierunku reprezentanta Anglii.
Nieoczekiwanie Harry Maguire prezentuje się bardzo dobrze. Wiele osób, w tym holenderski szkoleniowiec, zmieniło zdanie o doświadczonym obrońcy.
- Muszę przyznać, że Harry gra tak, jak tego chcemy. Jest bardzo proaktywny w odbiorze piłki, dominujący nad przeciwnikiem, wkraczający w razie potrzeby, czytający grę, ale także operujący często piłką. Wkracza w akcje, dobrze podaje. Jestem z niego bardzo zadowolony - powiedział 53-letni trener 20-krotnych mistrzów kraju przed starciem z Luton Town.
Maguire jest na fali, co stawia jeszcze większy znak zapytania nad jego przyszłością.
Kontrakt stopera wygasa 30 czerwca 2025 roku. Dobra postawa z pewnością poskutkuje większym zainteresowaniem na rynku.
Łączny bilans wychowanka Barnsley z tego sezonu to jedenaście spotkań, w tym dwa w rozgrywkach Ligi Mistrzów.