Portugalczyk jest przez wielu kibiców uważany za najlepszego piłkarza w historii. Jego rywalizacja z Lionelem Messim trwa w najlepsze, a sympatycy obu zawodników co rusz zarzucają się argumentami. Dwaj wyjątkowi gracze mieli jednak przez całe swoje kariery problemy z sięgnięciem po istotne trofeum ze swoimi reprezentacjami. Cristiano zdołał przełamać tę niemoc, prowadząc swój zespół do Mistrzostwa Europy w 2016 roku.
- Mistrzostwo Europy to najważniejsze trofeum w całej mojej karierze. Cieszyłem się, płakałem, nawet trochę się upiłem - stwierdził Ronaldo. Portugalczyk może i uchodzi za jednego z najlepszych na boisku, ale szczerze przyznaje, że nie nadaje się do „barowej” rywalizacji.
- W trakcie meczu finałowego tyle płakałem, że się odwodniłem. Po spotkaniu, gdy celebrowaliśmy, wypiłem cały kieliszek szampana, od razu uderzyło mi to do głowy. Ja nigdy nie piję alkoholu, ale ten dzień był wyjątkowy.
Następnie 34-latek wypowiedział się o tym, co uważa za swoje atuty i wady na boisku. Powiedział też co nieco o swojej cieszynce, która robi prawdziwą furorę wśród kibiców Juventusu, a głośne „si” z trybun po bramkach Ronaldo rozlega się nawet na meczach wyjazdowych.
- Moje boiskowe plusy i minusy? Atutem jest inteligencja. A wady? Nie mam takich, zawsze jestem profesjonalistą.
- Moja cieszynka? Zacząłem robić „si” jeszcze za czasu gry w Realu Madryt. Nie wiem dlaczego, to przyszło naturalnie. Właśnie tak zawsze rodzą się najlepsze rzeczy.
- Kocham grać w piłkę i podwyższać sobie poprzeczkę. Uwielbiam być w formie, to dla mnie najważniejsze, a poza tym sprawia mi przyjemność. Czuję się spełnioną i szczęśliwą osobą. Ludzie mogą mnie krytykować, ale to jest część tej gry. Musisz zawsze być pozytywnie nastawionym, a dla mnie to żaden problem. Wiem, kim jestem, wiem, co jeszcze mogę osiągnąć i wiem, że na koniec i tak wszyscy będą mówić mi „brawo”.