W miniony piątek miał miejsce hit siódmej kolejki Saudi Pro League. Naprzeciw siebie stanęły ekipy aspirujące o mistrzowski tytuł: Al-Nassr i Al-Ahli. To była wielka uczta, okraszona gradem goli.
„Rycerze Nadżdu” z CR7 w składzie wygrali spotkanie 4:3. Sam Portugalczyk ustrzelił dublet, choć na dobrą sprawę powinien schodzić z boiska co najmniej z hat-trickiem.
Dwiema trafieniami popisał się także dobrze rozumiejący się z nim partner, Talisca. Po drugiej stronie barykady bramki zdobywali Franck Kessié, Riyad Mahrez i Feras Al-Brikan.
Wokół tak wielkiej postaci, za jaką wciąż uchodzi Ronaldo, coraz częściej krążą opinie ludzi o niezbyt przychylne, sugerujące nawoływania do zbliżającego się wielkimi krokami zawieszenia butów na kołku.
38-latek zapewnił jednak, że wciąż drzemią w nim ogromne pokłady sił i chęci do pomagania drużynie oraz udoskonalania swojego indywidualnego dorobku w celu sięgania po kolejne trofea.
– Ludzie mówią, że Cristiano Ronaldo się skończył. Choć metryki nie mogę zmienić, wciąż kocham futbol. Kocham grać, strzelać gole, wygrywać mecze. Dopóki moje nogi nie dadzą znać, że to już koniec, będę grał – zadeklarował wychowanek Sportingu CP w krótkiej rozmowie dla oficjalnych mediów Saudi Pro League.
Po fatalnym początku ekipa Cristiano ustanowiła passę pięciu zwycięstw w krajowych rozgrywkach. Do liderującego Al-Ittihad traci trzy punkty.
Sam napastnik zgromadził dotąd dziewięć trafień plus cztery asysty.
Kontrakt Ronaldo z Al-Nassr obowiązuje do 30 czerwca 2025 roku.