Za Michałem Probierzem dwa zgrupowania w roli selekcjonera seniorskiej reprezentacji Polski. Podczas nich zanotował dwa zwycięstwa i remisy.
Przed opiekunem „Biało-Czerwonych” sporo czasu do namysłu i opracowania nowych rozwiązań. Dopiero w marcu zmierzy się w barażach o awans na Mistrzostwa Europy z Estonią.
Jak na razie widać, że Probierz chce odmienić skostniałą kadrę, stawiając na nowe i nieoczywiste twarze. Postawił więc już na Marcina Bułkę, Jakuba Piotrowskiego, Karola Struskiego, Pawła Bochniewicza czy Patryka Pedę.
Powołanie tego ostatniego wywołało prawdopodobnie największe kontrowersje. 21-latek występuje obecnie w barwach trzecioligowego SPAL, walczącego o utrzymanie.
Młody stoper miał jednak okazję współpracować z Probierzem jeszcze na poziomie kadry U-21.
Powołania zawodnika z Serie C nie potrafi zrozumieć Dariusz Dziekanowski, o czym napisał w „Przeglądzie Sportowym Onet”.
„Michał Probierz przyszedł do reprezentacji z misją jej odmłodzenia. [...] Zaczął więc eksperymentować na całego. Symbolem tych niezbyt fortunnych eksperymentów jest Patryk Peda, który zebrał pochwały za występ przeciwko Wyspom Owczym, by eliminacje zakończyć z prezentem od selekcjonera w postaci „wędki” w meczu z Czechami.
[...] Wciąż nie mogę zrozumieć i nie mogę się pogodzić z tym, że zamiast szukać optymalnych rozwiązań na tu i teraz, by ratować eliminacje, Michał Probierz wziął się za transfuzję krwi. Nie zmienię zdania, że w kadrze narodowej powinni grać zawodnicy, którzy występują regularnie w jak najlepszych drużynach klubowych i są w formie. Stawianie na trzecioligowca z ligi włoskiej to dla mnie umniejszanie rangi, jaką powinna mieć reprezentacja kraju. Czy poszukiwania selekcjonera kadry też zaczynamy od 3. ligi, czy wybieramy z najlepszych, którzy mają za sobą doświadczenie i osiągnięcia?” - napisał Dziekanowski w felietonie.
Patryk Peda w SPAL występuje na zasadzie wypożyczenia z Palermo. Sycylijska drużyna walczy w tej kampanii o awans do Serie A.