AC Milan walczy obecnie o mistrzostwo Włoch i przewodzi ligowej tabeli. Fakty są jednak takie, że ma raptem dwa punkty przewagi nad drugim Interem Mediolan i jeden mecz rozegrany więcej. Na San Siro nie mogą być zatem pewni Scudetto.
Choć rozgrywki nadal trwają, klubowe władze powoli zaczynają rozglądać się za wzmocnieniami. Jednym z celów jest pozyskanie kogoś, kto wzmocni siłę rażenia drużyny Stefano Piolego. Jeszcze w styczniu zdano sobie sprawę, że potrzebny jest nowy skrzydłowy.
Wtedy zabrakło czasu, by dokonać jakiegokolwiek zakupu. Wydaje się jednak, że latem trener otrzyma brakujący element swojej jedenastki.
Niedawno mówiło się, że pod uwagę Włosi biorą między innymi Marco Asensio z Realu Madryt. Wiele wskazuje jednak na to, że wcale nie Hiszpan jest priorytetem władz Milanu. Listę życzeń otwiera bowiem Domenico Berardi - informuje „La Gazzetta dello Sport”.
Mistrz Europy wspólnie z reprezentacją Włoch rozgrywa kolejny świetny sezon w barwach Sassuolo i niemalże pewne jest, że latem poszuka dla siebie nowego zatrudnienia. Wszystko po to, by w końcu poczuć atmosferę walki o klubowe trofea.
Tu właśnie pojawia się ekipa występująca na San Siro, zdeterminowana, by dobić targu, mimo dużych wymagań Sassuolo. Nieoficjalnie mówi się, że władze tej ekipy oczekują aż 30 milionów euro.
Co na to Milan? Prawdopodobny jest scenariusz, w którym lider Serie A najpierw wypożyczy Berardiego, a przy okazji zastrzeże sobie obowiązek wykupu. Na podobny ruch zdecydował się Juventus, kiedy sprowadzał Manuele Locatellego.
27-letni Berardi, którego latem chciały między innymi Chelsea oraz Liverpool, rozegrał w tym sezonie 29 meczów. Strzelił w nich 14 goli i zanotował 14 asyst. Kontrakt wiąże go z Sassuolo do 30 czerwca 2024 roku.