Katidis w ten sposób cieszył się ze zdobycia decydującej bramki na 2:1.
W uzasadnieniu kary Grecka Federacja Piłkarska określiła gest jako "dużą prowokację, która obraża wszystkie ofiary nazistowskiej brutalności".
"Nie jestem faszystą i nie zrobiłbym tego, jeśli znałbym znaczenie gestu" - broni się jednak zawodnik na Twitterze. W przyszłym tygodniu Katidisa czeka jeszcze rozmowa z zarządem klubu, który podejmie decyzję w sprawie dodatkowego jego ukarania.
Podopiecznego broni niemiecki trener AEK-u Ewald Lienen: - To młody dzieciak, niemający politycznych poglądów. Pewnie zobaczył pozdrowienie w internecie, czy gdzieś indziej, i zrobił to bez zastanowienia, co to może znaczyć.
Katidis jest bardzo obiecującym zawodnikiem. Do tej pory występował w kadrze Grecji do lat 17, 19, a ostatnio w młodzieżówce. Do AEK-u trafił w ostatnim letnim oknie transferowym z Arisu Saloniki.