26-latek jak na razie nie może znaleźć wspólnego języka z Andreą Pirlo, który w trwającym sezonie korzystał z niego tylko raz. W miniony wtorek atakujący pojawił się na boisku w 56. minucie podczas rywalizacji z Dynamem Kijów (2:0).
Nieco wcześniej zawodnik miał pokłócić się z Fabio Pararicim, szefem pionu sportowego na Allianz Stadium. Powodem tego był fakt pozostawienia go na ławce w meczu z Crotone.
Teraz z kolei „Tuttosport’ podaje, że prowadzone od dawna rozmowy odnośnie przedłużenia wygasającej w czerwcu 2022 roku umowy zostały wstrzymane. 29-krotny reprezentant Argentyny chciałby zarabiać w Turynie 10 milionów za każdy sezon gry, a na to zgody nie zamierzają wyrażać władze Juventusu.
Powstały impas może wykorzystać Chelsea, która według wspomnianego źródła jest nowym faworytem do pozyskania Paulo Dybali. „The Blues” ponoć są skłonni zapłacić za niego 80-100 milionów euro i w świetle najnowszych wydarzeń nie można wykluczyć, że mistrz Włoch zgodzi się negocjować transfer.
Argentyńczyk w kampanii 2019/2020 był absolutnie kluczowym graczem „Starej Damy”, gdy w 33 występach ligowych zanotował 11 trafień i tyle samo asyst. Do tego wyniku dorzucił on trzy gole w Lidze Mistrzów (i dwa ostatnie podania), dwa w Pucharze Włoch (oraz asystę) i jeden w Superpucharze Włoch.
Ekipa Franka Lamparda to królowie lata, jeśli chodzi o wzmocnienia, na które przeznaczono ponad 200 milionów funtów.
Co do Dybali, w przeszłości łączono go m.in. z Manchesterem United czy Tottenhamem Hotspur.