Eden Hazard był hitem transferowym lata 2019 roku. Wtedy bowiem zamienił Chelsea na Real Madryt za rekordową kwotę 115 milionów euro.
Z pozoru wydawało się, że pozyskanie Belga to dla stołecznej drużyny strzał w dziesiątkę, ale rzeczywistość okazała się zupełnie inna.
32-latek przez długi okres zmagał się z kontuzjami, które w ostatnim czasie stanowią nieodłączny element jego kariery. Z tego powodu nie mógł pokazać pełni swoich możliwości.
Real Madryt natomiast nie był zadowolony z faktu, że skrzydłowy, który nie gra, generuje ogromne koszty, dlatego od dłuższego czasu starano się go pozbyć. Misja udała się pod koniec poprzedniego tygodnia.
Hazard wraz z końcem sezonu opuści przedstawiciela LaLigi i poszuka dla siebie zatrudnienia w innym miejscu. Wielu jednak zadaje sobie pytanie, co dalej?
Do tej pory wydawało się, że następnym krokiem dla Belga będzie przeprowadzka do MLS, gdzie zainteresowanie jego usługami przejawia między innymi Vancouver Whitecaps.
Możliwe jednak, że 32-latek zszokuje wszystkich i... zakończy karierę.
Zawodnik rozumie, że ostatnie lata były dla niego rozczarowujące, a poza tym nie wie, jak jego organizm zareaguje w nowym miejscu. Transfer wiąże się zatem z ryzykiem, a wygląda na to, że zdrowie jest dla Hazarda najważniejsze. W każdym razie żadna wiążąca decyzja jeszcze nie zapadła.
Były gwiazdor Lille i Chelsea rozegrał w tym sezonie niecałe 400 minut, a w tym czasie strzelił gola i miał dwie asysty.