Środkowy napastnik jest formalnie związany do końca trwających rozgrywek z Rayo Majadahonda i na chwilę obecną prezentuje się bardzo przyzwoicie w szeregach hiszpańskiego trzecioligowca, ponieważ zdobył dla niego dwanaście bramek w 26 rozegranych meczach.
Z tego też powodu 28-letni zawodnik wzbudza duże zainteresowanie ze strony rodzimych klubów. Wśród nich znajduje się Extremadura, która liczyła na to, że po ewentualnej sprzedaży Airama Lópeza Cabrery do jednego z polskich zespołów uzyska potrzebne środki do jego zakontraktowania. Niestety dla niej były gracz Korony Kielce czy Cracovii nie zasilił ostatecznie szeregów Wisły Kraków, która była bardzo bliska jego pozyskania.
To niepowodzenie hiszpańskiej drużyny może teraz wykorzystać któraś z polskich ekip, ponieważ jak poinformował „Przegląd Sportowy”, aż sześć z nich przejawia chęć sprowadzenia Rubéna Mesy.
Każda z nich z całą pewnością wolałaby dokonać ten transfer po zakończeniu obecnego sezonu, ale wówczas może się okazać, że będzie już na to za późno, bo piłkarz zdecyduje się na zawarcie umowy z jednym z innych rodzimych klubów, które ponoć oferują mu podobne warunki do tych, co nasze zespoły.
28-latek jest obecnie do wyciągnięcia za 300 tysięcy euro, bo właśnie taką klauzulę wykupu ma zawartą w kontrakcie obowiązującym do końca obecnego sezonu. Już dwukrotnie na jej aktywację miał zdecydować się ŁKS Łódź, ale sam piłkarz nie wyraził zainteresowania otrzymaną ofertą i nie przejawiał chęci do transferu do drużyny walczącej wyłącznie o utrzymanie.
Przypominamy, że zimowe okno transferowe w naszym kraju trwa do 2 marca.