„Blaugrana” uległa Juventusowi w pierwszym meczu ćwierćfinałowym 0:3 i przed nią kolejne trudne wyzwanie. Katalończycy musieli odrabiać czterobramkową stratę już we wcześniejszym dwumeczu z PSG i udało im się to rzutem na taśmę. Teraz zawodnicy oraz trener mistrzów Hiszpanii wierzą, że jest to wyczyn możliwy do powtórzenia.
- Jesteśmy w fazie, kiedy przeciwnicy nas ranią małymi rzeczami, a to od razu ma wpływ na naszą pewność siebie. Wciąż pozostajemy jednak w grze na wszystkich frontach i to nas umacnia. To dobry początek do wielkiego powrotu przeciwko Juventusowi - przyznaje Luis Enrique.
- Jestem pewien, że w pewnym momencie będziemy blisko powrotu. Zaryzykujemy tak bardzo, że możemy zagrać nawet ośmioma napastnikami, ponieważ nie mamy nic do stracenia. Kibice muszą wierzyć w tych piłkarzy, oni wygrali wszystko. Jesteśmy drużyną złożoną z mistrzów.
Wiary w awans nie traci także Paco Alcácer, który twierdzi, że Barcelona wychodziła już z trudniejszych sytuacji.
- Na papierze Paris Saint-Germain było trudniejsze do pokonania niż Juventus. Przegraliśmy z nimi 0:4, a i tak awansowaliśmy. Postaramy się zrealizować kolejny powrót i będziemy walczyć do samego końca.