Enrique twardo broni chińskich transferów. „Wy też chcecie lepiej zarabiać”

fot. Transfery.info
Mateusz Michałek
Źródło: Sport.es

Szkoleniowiec Barcelony, Luis Enrique, wziął w obronę zawodników, którzy decydują się na przenosiny do Chin.

W trakcie zimowego okienka transferowego do Chinese Super League trafili już m.in. Oscar (60 milionów euro, Shanghai SIPG), Axel Witsel (20 milionów euro, Tianjin Quanjian) oraz Carlos Tévez (10,5 miliona euro, Shanghai Shenhua). Podobnie jak to miało miejsce z poprzednimi piłkarzami, którzy decydowali się na podobny ruch, spadła na nich lawina krytyki. Argument jest niezmienny - każdemu zarzuca się, że zrobił to wyłącznie dla pieniędzy.

Enrique kompletnie się z tym nie zgadza, czemu dał wyraz podczas konferencji prasowej. - To doskonale, że piłkarze wyjeżdżają do Chin. Wy, dziennikarze, również zmieniacie pracę, żeby lepiej zarabiać. Kiedy spotykacie się ze znajomymi i mówicie im o tym, odpowiadają wam, że jesteście mistrzami. Nie słyszycie, że poszliście tam za kasą. Tymczasem jeśli zawodnik decyduje się na taki transfer, uchodzi za zdrajcę.

- Myślę, że jeśli tylko ktoś chce tam jechać, to świetny pomysł - stwierdził hiszpański szkoleniowiec.

46-latek po raz kolejny został również zapytany o swoją przyszłość na Camp Nou. Jego umowa z Barceloną wygasa bowiem z końcem rozgrywek:

- Nie wiem, co wydarzy się w przyszłym tygodniu, więc tym bardziej ciężko mi sobie wyobrazić przyszły sezon.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Carlo Ancelotti skradł show. Tak świętował mistrzostwo Realu Madryt [WIDEO] Joan Laporta wpadł w szał po meczu z Gironą. „Tak nie może być!” [WIDEO] „Załatwił” Realowi Madryt mistrzostwo, latem zaliczy głośny powrót?! „Królewscy” wiedzieli, co robią GKS Katowice się zabawił. 8:0 na zapleczu Ekstraklasy [WIDEO] Nikt nie chce zostać mistrzem Polski. Jagiellonia Białystok nie wykorzystała okazji [WIDEO] Xavi z apelem po bolesnej porażce w derbach Katalonii. „Musimy zapomnieć o tym sezonie. To był solidny mecz...” To był kapitalny transfer Realu Madryt. Nikt się tego po nim nie spodziewał

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy