EURO 2020. Puchacz: Możemy rywalizować z każdym

fot. FotoPyK
Paweł Hanejko
Źródło: Transfery.info | Łączy Nas Piłka

Tymoteusz Puchacz wziął udział w poniedziałkowej konferencji prasowej reprezentacji Polski w ramach EURO 2020.

Powoli opada kurz po sobotnim remisie z Hiszpanią (1-1). Teraz głównym celem Polaków jest środowy mecz przeciwko Szwecji. Rezultat tego starcia będzie decydujący w kontekście awansu do kolejnej fazy turnieju.

Na temat atmosfery w zespole po ostatnich rezultatach opowiedział Tymoteusz Puchacz.

- Po meczu była duża radość w szatni, bo zostajemy w grze. Już wcześniej wiedzieliśmy, jaka jest ranga tego spotkania i udało nam się zagrać dobrze. Nieźle radziliśmy sobie w obronie tak niskiej, jak i wysokiej. Do tego byliśmy w stanie stworzyć sobie kilka sytuacji. Ten mecz pokazał, że możemy rywalizować praktycznie z każdym - przyznał.

- Atmosfera wiele się nie zmieniła od kilku tygodni. Przez całe zgrupowanie jest świetnie, bo stworzyliśmy znakomitą grupę i te relacje są bardzo dobrze. To właśnie pomogło nam w starciu z Hiszpanami. Teraz powinno być jeszcze lepiej. Kiedy udaje ci się wywalczyć punktu z mocnym rywalem, to dodatkowo cię napędza - dodaje.

Defensor, który od lipca będzie związany z Unionem Berlin, wypowiedział się też na temat współpracy z Paulo Sousą.

- Kiedy tu przyjechałem, to od razu musiałem się zetknąć z piłkarzami wielkiego formatu. Od razu była zdecydowanie wyższa intensywność niż w klubie. Wszystko działo się szybciej. Trener od początku bardzo mi pomaga. Dużo się nauczyłem - mowi obrońca.

- Jeśli na zgrupowanie przyjeżdża chłopak z Ekstraklasy, to na pewno ma wiele do poprawy. Trener miał do mnie wiele zastrzeżeń, ale wiedziałem, że to dla mojego dobra. Wszystkie podpowiedzi tak jego, jak i asystentów, dały mi dodatkowe bodźce do dalszej pracy - twierdzi.

Były zawodnik Lecha Poznań odniósł się także do kwestii „markerów zmęczeniowe”, które zdaniem niektórych ekspertów były przed meczem otwarcia zbyt wysokie.

- Tak szczerze, to jedyne markery, jakie widziałem to te, którymi podpisywaliśmy piłki, czy też inne koszulki. Poza tym nie wiem. Wszyscy jesteśmy zdrowi i gotowi. Sezon był naprawdę ciężki, ale mamy tu profesjonalistów i świetną opiekę. Każdy miał specjalne obciążenia treningowe. Jesteśmy zwarci i gotowi do walki - dodaje Puchacz.

Reprezentant Polski został także zapytany o zbliżający się mecz ze Szwecją.

- To bardzo dobry zespół. Poza tym na Mistrzostwach Europy nie ma przypadkowych drużyn. To na pewno nie będzie łatwy mecz, ale nie powinniśmy patrzeć, jaki to rywal, bo nasz cel to trzy punkty. Tylko to da nam awans.

- Jeśli Szwedzi się cofną, to będziemy grać w ataku pozycyjnym. Plan na mecz powoli się tworzy, ale mamy już swoje pomysły. Dziś zresztą ćwiczyliśmy atak pozycyjny. W środku pola mamy wielu kreatywnych piłkarzy. Ta jakość będzie kluczowa - stwierdził.

22-latek zabrał też głos na temat najmłodszego debiutanta w historii Mistrzostw Europy, Kacpra Kozłowskiego.

- To chłopak, który nie czuje presji i tej całej otoczki, jaka się wokół niego wytworzyła. Wszedł na boisko, brał chleb i jechał bez żadnych kompleksów. Dobrze pokazał się też przed turnieje. To niesamowite, bo ma 17 lat. Ja nawet nie wiem, co robiłem z tym wieku i z kim grałem - zastanawia się Puchacz.

Starcia Polaków ze Szwedami zostało zaplanowane na środę. Początek punktualnie o 18:00.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Josué z tajemniczą wiadomością i ważnym przesłaniem To on będzie prowadził Cracovię w nowym sezonie? Prawdopodobna opcja Jacek Zieliński może być kandydatem do objęcia zespołu z Ekstraklasy Problem Legii Warszawa. Koniec sezonu dla ważnego piłkarza Theo Hernández wybrał nowy klub?! Duży transfer coraz bliżej realizacji Zagadkowe słowa żony Josué OFICJALNIE: Nenad Bjelica odchodzi z Unionu Berlin

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy