Kolumbijczyk wyraźnie odżył po zmianie Realu Madryt na „The Toffees”. W nowym środowisku ofensywny pomocnik odnalazł się perfekcyjnie i jest w tej chwili absolutnie kluczowym graczem w zespole.
29-latek przyznał, że głównym powodem, dla którego wybrał ekipę z Goodison Park, była obecność Carlo Ancelottiego, a więc szkoleniowca znanego mu z poprzednich etapów kariery. Piłkarz obdarzony finezją i świetną wizją gry szybko złapał wspólny język nie tylko z Włochem, ale i kolegami. Owocem tego jest sześć goli oraz dziewięć asyst w 25 dotychczasowych występach.
Umowa Jamesa Rodrígueza obowiązuje do połowy 2022 roku, a klub posiada opcję jej przedłużania o następne 12 miesięcy. Według „Marki” już trwają prace na wydłużeniem porozumienia co najmniej o jeden sezon.
Dla menedżera Evertonu jest to krok nieodzowny do tego, aby zrealizować główny cel - awans do Ligi Mistrzów. To właśnie wokół 80-krotnego reprezentanta Kolumbii chce on zbudować skład, który będzie w stanie sprostać wymaganiom w europejskich pucharach, a przy okazji nawiąże wyrównaną rywalizację z gigantami Premier League.
Jednocześnie klub robi wszystko, aby zatrzymać Séamusa Colemana oraz Gylfiego Sigurðssona, którzy wraz z Jamesem tworzą trzon drużyny. Kiedy już uda się tego dokonać, można spodziewać się dalszych wzmocnień.
Aktualnie podopieczni „Carletto” zajmują ósme miejsce w ligowej tabeli i do czwartej Chelsea tracą sześć punktów, ale mają na swoim koncie o jedno spotkanie mniej.