W trakcie styczniowego okienka transferowego „Duma Katalonii” zdecydowała się na wypożyczenie Adamy Traoré. Ściągnięcie dynamicznego skrzydłowego miało wprowadzić do ofensywy hiszpańskiej drużyny sporo ożywienia.
26-latek błyskawicznie wkomponował się do nowego zespołu i od samego początku zaczął notować liczby, bowiem w sześciu dotychczasowych spotkaniach zaliczył już cztery asysty. Ogromnym fanem jego umiejętności jest szkoleniowiec FC Barcelony Xavi.
Pomimo tego, przyszłość Traoré stoi pod znakiem zapytania. Władze „Dumy Katalonii” zamierzają latem znacząco wzmocnić formację ofensywną, co może negatywnie wpłynąć na regularność jego gry.
Wciąż mierząca się ze sporymi problemami finansowymi Barcelona powinna dokładnie rozważać każde wydane pieniądze, dlatego stara się unikać pochopnych decyzji. Jeżeli zdecyduje się na zatrzymanie 26-latka na stałe, musi aktywować zapisaną w umowie klauzulę i wyłożyć 30 milionów euro.
Jedną z opcji na obniżenie lub całkowite ominięcie tej kwoty jest wymiana na linii Traoré – Francisco Trincão, bowiem Portugalczyk obecnie przebywa właśnie w Wolverhampton. Szanse na powodzenie tego rozwiązania są jednak niewielkie.