FC Barcelona ma ograniczone pole manewru na rynku transferowym, a wszystko przez rygorystyczne zasady LaLigi i balansowanie na granicy limitu płacowego pierwszej drużyny. Między innymi dlatego Xavi przez długi czas nie mógł liczyć na wzmocnienia, których oczekuje.
W ostatnich tygodniach jednak trochę się zmieniło, bo do Atlético Madryt przeniósł się przecież Memphis Depay, a dodatkowo nowym graczem Sportingu zostanie Héctor Bellerín. Zastąpi tam Pedro Porro.
To daje liderowi ligi hiszpańskiej większe pole manewru, z którego dyrektor sportowy Mateu Alemany, planuje skorzystać.
Wcześniej pojawiły się wieści, że pierwszym zimowym nabytkiem FC Barcelony będzie Julián Araujo.
Okazuje się jednak, że poza Meksykaninem trwają też prace nad sprowadzeniem defensywnego pomocnika, a na Camp Nou może trafić Sofyan Amrabat - twierdzi Gerard Romero.
26-latek ma za sobą bardzo dobry występ na Mistrzostwach Świata w Katarze, gdzie wspólnie z Maroko dotarł do półfinału imprezy. Ostatecznie przedstawiciel Afryki zakończył ją na czwartym miejscu, a zainteresowanie graczami z tamtego rejonu świata poważnie wzrosło.
Amrabat ma wprawdzie ważny kontrakt z Fiorentiną do 30 czerwca 2024 roku, ale Barcelona robi wszystko, by wypożyczyć go do końca obecnego sezonu.
W umowie nie znalazłaby się opcja wykupu, jednak w stolicy Katalonii są zdania, że po wygaśnięciu współpracy, strony usiadłyby do rozmów i dałoby się wypracować konsensus. O ile oczywiście defensywny pomocnik się sprawdzi.
Wcześniej chęć pozyskania Amrabata deklarowały między innymi Atlético Madryt, Tottenham oraz Liverpool.
Marokańczyk rozegrał w tym sezonie łącznie 25 meczów.