Klub z Katalonii musi zintensyfikować działania zmierzające do odciążenia budżetu płacowego przed rejestracją nowych zawodników w zgodzie z regulaminem LaLigi. Tak też do końca czerwca przewidziane są pierwsze odejścia mistrzów Hiszpanii. Podkreśla się, że sfinalizowanie dwóch transakcji sprzedażowych to absolutny obowiązek.
Barçie najbardziej zależy na jakościowych nabytkach, takich jak İlkay Gündoğan. Dlatego główny cel działaczy na najbliższe tygodnie stanowi poszerzenie marginesu ekonomicznego w kwestiach kontraktowego wynagrodzenia.
Dyrektor sportowy Mateu Alemany porozmawia z agentami wcześniej wymienionych piłkarzy o możliwości jak najszybszej akceptacji ofert od innych pracodawców. Z kolei trener Xavi na zaplanowanym spotkaniu ma dać wyraźnie do zrozumienia wspomnianej trójce, iż nie zawrze ich w planach na następny sezon ze względu na proceduralne ograniczenia.
Proces ten wcale nie musi ruszyć jak z płatka, bo wcześniej żaden zawodnik nie zgłaszał chęci do zmiany otoczenia. Propozycje spoza Camp Nou się jednak pojawiają.
Jorge Mendes, agent Fatiego, analizuje ofertę od Wolverhampton Wanderers, ale czeka również na zgłoszenia od innych ekip. Fati miał nadzieję na odegranie większej roli w macierzystym klubie, ale nie osiągnął wystarczającego pułapu, aby liczyć się w walce o podstawowy skład.
Aktualnie niewiele się dzieje w kwestii Torresa. 23-latek wierzy, że nadal może się rozwinąć w Barcelonie, ale argumenty poltyki klubu przytłaczają te oczekiwania. Napastnika obserwuje kilka firm, ale na razie brakuje konkretów.
Franck Kessié? W jego sytuacji może być różnie. Kontynuacja przygody w Barcelonie wchodzi w grę, ale jeśli na stole pojawi się oferta w wysokości 30 milionów euro, klub ją zaakceptuje.
Poza tym przyszłości w zespole Xaviego nie mają już powracający z wypożyczeń Clément Lenglet, Samuel Umtiti czy Nicolás González.