Katalończycy chcą dodać do swojego składu nowych zawodników, ale ich starania mogą spełznąć na niczym, jeśli klub nie poprawi sytuacji ekonomicznej.
W planach jest wzmocnienie pozycji skrzydłowego, który mógłby zająć miejsce na lewej stronie boiska. Tu wysoko stoją notowania Yannicka Carrasco. Uprzednio trzeba Belgowi oczyścić drogę do wyjściowego składu, a przy okazji pozyskać środki.
„Sport” donosi, że FC Barcelona rozważa pozbycie się aż trzech skrzydłowych. W gronie kandydatów są Ansu Fati, Ferran Torres oraz Raphinha.
Najmocniej bez wątpienia zaskakuje obecność na tej liście Brazylijczyka, o którego lider tabeli LaLigi zabiegał tak długo.
Jak jednak podkreśla dziennik, 26-latek może zostać sprzedany wtedy, gdy ciężko będzie zarobić wysoką sumę na odejściach reszty graczy. Jak kalkulują na Camp Nou, prawoskrzydłowy może kosztować lekko ponad 60 milionów euro, a najprawdopodobniejszą opcją jest jego powrót do Anglii. Tam spotkać może Fatiego, cel transferowy Manchesteru United.
W przypadku Torresa zainteresowanie nim wykazują Inter Mediolan i Atlético Madryt, lecz żadna z tych ekip nie rozważa wysokiej inwestycji w całą operację. Nie można zatem wykluczyć ciekawej wymiany.
Z całej trójki regularnie gra tylko Raphinha, co w dużej mierze wynika z nieobecności Ousmane ‘a Dembélé. Kibice oraz sztab szkoleniowy mają do niego pretensje o to, że ma duże wahania formy.