Brazylijczyk trafił do „Dumy Katalonii” z Valencii w lipcu 2019 roku jako forma rozliczenia za transfer Jaspera Cillessena. Holender powędrował w przeciwnym kierunku, ponieważ nie był usatysfakcjonowany pełnieniem funkcji zmiennika Marca-André ter Stegena.
W tej roli miał się za to odnajdywać 31-latek, ale i jemu przestała w końcu odpowiadać liczba otrzymywanych szans i dlatego w ostatnich dniach miał za pośrednictwem swojego przedstawiciela zwrócić się do władz klubu o otrzymanie zgody na zmianę drużyny w trakcie zimowego okna transferowego.
Nieoficjalnie mówiło się w mediach, że chęć nawiązania współpracy z Neto wyraził Arsenal, który z kolei nie jest zadowolony ze swojego rezerwowego golkipera - Rúnara Alexa Rúnarssona.
Przed nadchodzącym spotkaniem o Superpuchar Hiszpanii z Athletikiem o najbliższą przyszłość Brazylijczyka został zapytany Ronald Koeman, który potwierdził część krążących informacji na temat 31-latka i jednocześnie stwierdził, że nie ma obecnie żadnych szans na to, aby ten opuścił ekipę z Camp Nou.
- Prawdą jest, że jego agent poprosił klub o umożliwienie mu zmiany otoczenia. Nie zgodziliśmy się na to, ponieważ Neto jest dla nas ważnym bramkarzem i chcemy być bardzo dobrze zabezpieczeni na każdej pozycji - powiedział holenderski szkoleniowiec.
Opiekun Barcelony odniósł się także do stanowiska kandydatów na fotel prezydenta klubu, którzy nie zgodzili się na przeprowadzenie zimowego transferu Erica Garcíi.
- Czytałem, że jestem nieszczęśliwy z tego powodu. Zapewniam, że nic mi nie jest i jestem szczęśliwy oraz doskonale znam ograniczenia klubu. Jeśli ten transfer jest niemożliwy, to jest niemożliwy. Kontynuujemy naszą pracę z kadrą, którą mamy - dodał 57-latek.