W ubiegłych tygodniach pojawiły się w mediach doniesienia o niezadowoleniu „Dumy Katalonii” z warunków obowiązującej od 2016 roku umowy z Nike.
Kontrakt zawarty z jednym największych przedsiębiorstw w branży odzieżowej, z którym klub współpracuje od 1998 roku, na dwanaście lat zakłada przelewanie na konto zespołu 155 milionów euro na sezon.
Obecne władze Barcelony uznały, że ta kwota nie jest w żadnym stopniu adekwatna do aktualnej ceny rynkowej drużyny. Dlatego chciałyby renegocjować warunki. Amerykanie nie widzą jednak takiej potrzeby, co wywołało zgrzyt w relacjach obu stron i skłoniło ekipę z Półwyspu Iberyjskiego do rozważenia opcji zerwania umowy na rzecz związania się z innym dostawcą strojów.
„Duma Katalonii” zamierzała traktować wykonanie takiego kroku jako ostateczności i chciała w ten sposób skłonić konkurentów Nike do zapoznania się z tematem.
„Sport” uważa, że chwyciły one haczyk i spośród nich olbrzymie zainteresowanie Barceloną wyraziła Puma, która nawiązała z nią kontakt i zaoferowała jej możliwość zawarcia współpracy o wartości 200 milionów euro na rok z bonusami, mogącymi podnieść jej zarobek do rekordowej granicy 300 milionów euro.
Wspomniane źródło podkreśla, że żaden klub nie zarobił tyle na kontrakcie z jakimkolwiek producentem strojów.
Ta sprawa będzie zapewne rozwojowa i jeszcze daleko w niej do jakiegokolwiek finału, który oznaczałby porozumienie się z Nike lub rozstanie obu stron na rzecz zaakceptowania lukratywnych warunków Pumy.